Nie "żegnam", lecz "do zobaczenia" - pożegnanie Jana Seweryna
- Napisane przez Aleksandra Kwiecień
- Skomentuj jako pierwszy!
- Dział: Fakty
- Wydrukuj

Jan Seweryn odszedł na emeryturę. Przez wiele lat aktywnie działał jako przewodniczący największej w województwie świętokrzyskim Komisji Międzyzakładowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Z okazji swojego odejścia napisał obszerne pożegnanie skierowane do związkowców, pracowników zakładów, a take wszystkich mieszkańców regionu. Jak sam podkreślał, jego odejście nie jest równoznaczne z zupełnym odcięciem się od Związku, w którym działał tak długo.
W swoim pożegnaniu Jan Seweryn przedstawił sporą część historii zmian starachowickich zakładów - od Fabryki Samochodów Ciężarowych Starachowice aż do obecnego MAN Bus Starachowice. To właśnie w MAN-ie od kilkunastu lat był na etacie związkowym. Wcześniej był działaczem związkowym pracującym na produkcji. Ostatnio reprezentował także „Solidarność” w PKC Group Starachowice, EURO VIG, OKIN Facelity i OKIN Service. Definitywnie, jako związkowiec, odejdzie ze swojej Komisji i z MAN Bus Starachowice po 17 marca, gdy związkowcy wybiorą nową Komisję Międzyzakładową i nowego przewodniczącego.
„Dzień 23 lutego był ostatnim dniem mojej pracy w MAN. Rozliczyłem się z firmą i przeszedłem na zasłużoną emeryturę. Stało się to po 50 latach pracy! Całe swoje życie zawodowe spędziłem w tym samym miejscu. Zmieniały się tylko nazwy firm, w których pracowałem. Najpierw była Fabryka Samochodów Ciężarowych, później STAR S.A. i w końcu MAN. Pierwszy mój kontakt z FSC był w roku 1972, gdy zapisałem się do przyzakładowej szkoły zawodowej." - napisał na wstępie pożegnania.
Jan Seweryn do „Solidarności” wstąpił od pierwszej chwili powstania Związku, czyli już we wrześniu 1980 roku. Najpierw angażował się w działalność na poziomie placówki, a później wydziału. W okresie stanu wojennego brał udział w rozprowadzaniu ulotek i nielegalnych gazetek - za tę działalność uniknął aresztu tylko dzięki lojalności innych. W roku 1988 rozpoczęła się półjawna działalność związkowa, a od 1989 znów można było działać legalnie. Odbyły się wybory do władz Związku wszystkich szczebli. Jan Seweryn został wybrany do Komisji Wydziałowej wydziału S4. Po kilku latach wybrano go na przewodniczącego tej Komisji. Brał udział w kilku strajkach, które prowadzone były w FSC i wchodził w skład komitetów strajkowych. W roku 1999 zakład został podzielony na STAR TRUCK i Invest Star. Podzieleni zostali też pracownicy i Związek. On trafił do STAR TRUCK i tam został wiceprzewodniczącym nowoutworzonej organizacji związkowej. Przewodniczącym był wówczas Andrzej Pruś. Niestety okazało się, że nie był to dobry wybór, dlatego został on odwołany. Wtedy na to stanowisko wstąpił Jan Seweryn. Dzięki niemu udało się doprowadzić do rozbudowy Związku i wzrostu jego znaczenia.
Obecnie Międzyzakładowa Organizacja Związkowa liczy prawie 1300 członków i jest największą w Regionie Świętokrzyskim. Obejmuje swoim działaniem pięć firm.
"Jako związkowiec z tak długim stażem nie zamierzam zrywać kontaktów z organizacją. Nadal będę jej członkiem i w razie potrzeby będę ją wspierał i wspomagał. Myślę, że nowe władze Związku będą korzystać z mojego doświadczenia, bo jest ono, nie chwaląc się, ogromne. Co by nie mówić to nie jest mi obojętne, co się będzie działo ze Związkiem, któremu poświęciłem czterdzieści dwa lata życia. Odchodząc chcę podziękować wszystkim za współpracę, za wszelkie kontakty, za razem spędzone dni i lata. To pozostanie na zawsze w mojej pamięci. Życzę wszystkim związkowcom wszystkiego najlepszego zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. To, że odchodzę z funkcji, którą sprawowałem ponad osiemnaście lat nie oznacza, że nie będziemy się spotykać. Myślę, że spotkamy się i to nie raz. Jeszcze raz, członkowie „Solidarności”, pozdrawiam Was i nie mówię żegnam, ale do zobaczenia. Jan Seweryn” - czytamy w zakończeniu.